HOMOCYSTEINA – co to jest, jakie są poziomy i jak obniżyć?

Zanim skorzystają Państwo z naszej sztandarowej terapii w leczeniu miażdżycy, jaką jest chelatacja EDTA, warto zbadać poziom homocysteiny w naszym organizmie. To aminokwas, którego wyższe wartości wskazują na rozwój miażdżycy.

Poziom homocysteiny przyjęty za normę

Jak donoszą źródła medyczne, norma homocysteiny u zdrowej dorosłej osoby nie powinna przekraczać 15 µmol/l, ale już u osób o stężeniu 10,5 µmol/l obserwuje się trzykrotnie większe miażdżycowe pogrubienie błony wewnętrznej tętnic w stosunku do tych, u których nie przekracza ono 5,88 µmol/l. Przyjmuje się, że norma winna oscylować pomiędzy 6 a 8 µml/l.

Cholesterol czy homocysteina – co ma związek z miażdżycą?

Wiadomo, że miażdżyca ma charakter procesu zapalnego. Jest on odpowiedzią na uszkodzenia wewnętrznej warstwy ściany naczyń. Dziś też już wiadomo, że głównym wskaźnikiem tego stanu zapalnego jest właśnie wysoki poziom homocysteiny w organizmie. Jest to aminokwas siarkowy, który powstaje w ludzkim organizmie na skutek demetylacji (czyli odczepiania się grupy metylowej) od innego aminokwasu, jakim jest metionina – dostarczamy ją do organizmu człowieka wraz z białkiem pochodzenia zwierzęcego.

Długie lata za przyczynę miażdżycy uznawano wysoki poziom tzw. złego cholesterolu LDL (do zagadnienia „zły” czy „dobry” cholesterol odnosimy się w oddzielnym artykule).

Ten pogląd jeszcze wciąż uznawany jest za obowiązujący, jednak wiele prac naukowych realizowanych na przestrzeni 50 ostatnich lat udowadnia, że wyższy poziom cholesterolu nie ma związku z powstawaniem miażdżycy, a wysoki poziom homocysteiny już tak. Przy niskim poziomie tego aminokwasu w organizmie, a podwyższonym cholesterolu LDL, miażdżyca się nie wytworzy. Natomiast wielu pacjentów zgłaszających się z poważnymi objawami miażdżycy ma cholesterol w normie. 

Dr Kilmer McCully podejmuje trop

Dostrzegł tę zależność już w latach 70. ubiegłego wieku Kilmer McCully (ur. 1934 r.), absolwent Akademii Medycznej w Harvardzie, w tamtych latach szef ds. Patologii i Usług Medycyny Laboratoryjnej w amerykańskim Departamencie ds. Weteranów do spraw medycznych w West Roxbury w stanie Massachusetts. 

Dokładnie miało to miejsce w 1968 r., gdy podczas konferencji na temat genetyki ludzkiej dowiedział się o nowo odkrytej chorobie homocystynurii, w której aminokwas zwany homocysteiną, zazwyczaj znajdujący się śladowo we krwi, występuje w dużych ilościach w moczu dzieci opóźnionych w rozwoju umysłowym. Już w 1933 roku odnotowano w New England Journal of Medicine przypadek 8-letniego chłopca, który był opóźniony umysłowo i zmarł na udar. Wyglądało to tak, jakby cierpiał na miażdżycę spotykaną tylko u starszych osób.

Ważność odkrycia McCully’ego

Jak pisze Kilmer McCully w swojej książce „Zdrowe serce” wydanej w 1999 r. (polskie wydanie Świat Książki, Warszawa 2003 r.): „Tak się złożyło, że ów artykuł z 1933 r. pochodził z oddziału Szpitala Ogólnego w Massachusetts, na którym wówczas pracowałem, postanowiłem więc ponownie zbadać ten przypadek. W archiwum odnalazłem oryginalny raport z autopsji, próbki mikroskopowe tkanek i niewielkie fragmenty organów zachowane w parafinie. Okazało się, że chłopiec istotnie cierpiał na miażdżycę wielu tętnic w całym ciele, podobnie jak to jest u starszych osób. Ze zdumieniem jednak stwierdziłem, że w płytkach miażdżycowych nie było śladu odkładania się cholesterolu czy tłuszczu. Dziecko cierpiało na homocystynurię, doszedłem więc do wniosku, że aminokwas zwany homocysteiną, uszkadzając ścianki tętnic, musiał spowodować miażdżycę, a w jej wyniku udar. Stwierdziłem, że gwałtownie postępujące uszkodzenie tętnic może nastąpić, zanim cholesterol zacznie się odkładać w płytkach miażdżycowych”.  

Witaminy B a homocysteina

Zainspirowany tym odkryciem McCully wkrótce zaczął przyglądać się wnikliwie innym przypadkom tej choroby u młodych osób i towarzyszącym im stwierdzonym niedoborom witamin w ich młodym organizmie, co by mogło wskazywać na przyczynę choroby. 

Wkrótce dotarł do danych, które wskazywały na niedobory w organizmach chorych dzieci witamin – B6, B12 i kwasu foliowego (B9).

W 1949 r. kalifornijski patolog James Rinehart przeprowadzając doświadczenia na małpach, dowiódł, że niedobór w diecie witaminy B6 powoduje miażdżycę. Inne badania prowadzone w Kanadzie na szczurach wykazały, że witamina B12 i kwas foliowy zapobiegają miażdżycy.

Kilmer McCully swoją koncepcję oddziaływania homocysteiny przedstawił w 1969 roku. Mówił, że jeśli we krwi znajduje się zbyt dużo tego aminokwasu, tętnice ulegają uszkodzeniu i na ich ściankach tworzą się płytki miażdżycowe. Powoduje to miażdżycę naczyń. Oznajmił, że dzieje się tak wówczas, gdy występuje niedobór witamin B6, B12 i kwasu foliowego.

Witamin tych niestety brakuje w naszym pożywieniu. Przetwarzanie i rafinowanie produktów podstawowych, z których produkuje się białą mąkę, cukier oraz jedzenie w puszkach lub plastikach, niszczy te bardzo wrażliwe substancje.

Kiedy jeszcze rośnie poziom homocysteiny?

Już wtedy wiadomo było, że poziom homocysteiny w organizmie mogą podnosić też inne czynniki, jak:

•          dziedziczność;

•          pewne leki;

•          proces starzenia się; 

•          zmiany hormonalne (np. w wyniku menopauzy);

•          mała aktywność fizyczna.

Nie na wszystkie te czynniki możemy mieć wpływ, jak twierdził McCully. Ale zawsze można zadbać o dietę, która zawierając pełnowartościowe pokarmy z witaminami z grupy B, pomoże obniżyć zbyt wysoki poziom homocysteiny w organizmie.  

Komu nie spodobało się to odkrycie?

Takie antidotum według modelu McCully’ego na obniżenie poziomu homocysteiny w postaci doboru lepszego pożywienia i suplementacji witaminami padło na nieprzyjazny wtedy grunt. W latach 70 spotkała go ostra reakcja środowisk medycznych i nie tylko. Wielu ludzi zainwestowało znaczące środki w badania nad cholesterolem, ruszyła na dużą skalę produkcja leków na jego obniżenie w organizmie, raczej nie tanich. Ta grupa interesu nie miała zamiaru akceptować teorii, która podważała powszechnie przyjęte normy. 

Według tamtej wykładni główną przyczyną chorób serca jest wysoki poziom cholesterolu we krwi w skutek spożywania mięsa i tłuszczów. Stąd logiczny wniosek, iż obniżenie tego poziomu zmniejsza automatycznie zagrożenie miażdżycą. Dlatego próbowano i nadal się próbuje doprowadzić jego poziom do normy za pomocą rozmaitych leków i diet.

Dieta zamiast leków?

Kilmer McCully w książce „Zdrowe serce” pisze: „Odkrycie istniejącej w organizmie homocysteiny zrewolucjonizowało podejście do chorób powodujących najwięcej zgonów w naszym kraju (USA)”.

Metionina — aminokwas, który przekształcany jest w homocysteinę, to jednen z podstawowych elementów wszystkich białek w pożywieniu, zwłaszcza w mięsie i przetworach mlecznych. Pewna ilość metioniny jest niezbędna, lecz jej nadmiar wytwarza zbyt dużo homocysteiny, która uszkadza tętnice. Ale homocysteina może również z powrotem przekształcić się w metioninę lub zostać wydalona dzięki trzem ważnym witaminom z grupy B: kwasowi foliowemu (B9), B6 i B12. Toteż, jak pisze Kilmer McCally, osoby lubiące mięso powinny spożywać dostatecznie dużo owoców i jarzyn zawierających właśnie witaminy B, gdyż wówczas w ustroju nie pojawi się nadmiar homocysteiny.

Chelatacja EDTA szansą na zdrowie

Od tamtego odkrycia upłynęło ponad pół wieku, a na schorzenia serca wciąż umiera najwięcej ludzi w cywilizowanym świecie.

Tutaj dodajmy, że na podobny opór w świecie medycyny klasycznej napotyka terapia chelatacja EDTA. Powszechne jej zastosowanie na świecie wydłużyłoby znacząco długość i jakość życia ludzi. Jest to jedyna bezpieczna i bezinwazyjna metoda leczenia miażdżycy. Jednak ta wiedza nie tylko, że nie jest szeroko upowszechniana, lecz wręcz się ją skrywa, a lekarzy stosujących chelatację w Polsce – zwalcza. Nieliczni, poszukujący i dociekliwi pacjenci, korzystają z tych odkryć, ciesząc się zdrowiem, w pełni korzystają z życia do późnych lat.

 

Na podstawie książki „Zdrowe serce”, autor Kilmer McCully i Martha McCully

Warto sprawdzić również: https://www.chelatacja.com/leczenie-miazdzycy/cholesterol/

Nasze placówki
NZOZ CHEL - MED
ul. Dzika 4a, Warszawa
Rejestracja: 662 444 466
Dr Siwik: 604 450 000
Białostockie Centrum Chelatacji
ul. Rzymowskiego 43/28, Białystok
Dr Siwik: 604 450 000
NZOZ OL - MED
ul. Janowicza 30a, Olsztyn
Dr Siwik: 604 450 000