Kilka lat temu byłem u syna w USA, gdy rozpoczęły się moje kłopoty z nogami. Amerykańscy lekarze stwierdzili: arterioskleroza w kończynach dolnych i zlecili chelatoterapię.

Jerzy Dudziński, lat 87

Kilka lat temu byłem u syna w USA, gdy rozpoczęły się moje kłopoty z nogami. Amerykańscy lekarze stwierdzili: arterioskleroza w kończynach dolnych i zlecili chelatoterapię. Przeszedłem tam całą kurację i na jej zakończenie usłyszałem radę, by po powrocie do Polski, jeśli to tylko możliwe, co jakiś czas terapię powtarzać.

Na szczęście jest już możliwość, więc korzystam z niej. W gabinecie na Dzikiej w Warszawie wziąłem  34 kroplówki, dawno zapomniałem, co to miażdżycowy ból nóg, a badanie wykazuje zupełne zahamowanie choroby.

Mam za sobą zawał, wykonano mi w szpitalu angioplastykę, ale miażdżyca nadal się rozwijała.

Zenon Szymański, lat 50

Mam za sobą zawał, wykonano mi w szpitalu angioplastykę, ale miażdżyca nadal się rozwijała. Gdy po 25 zabiegach chelacyjnych poczułem się zdecydowanie lepiej, wykonałem badania. Ich wyniki dowiodły, że nie tylko został zahamowany rozwój choroby, lecz zmiany zaczęły się cofać. Uważam, że to wspaniałe.

Mam 64 lata. Jeszcze kilka miesięcy temu nie mogłam uwierzyć, że będę chodzić. Po dwóch poważnych operacjach każdy krok był dla mnie koszmarem.

Halina Wojciechowicz

Mam 64 lata. Jeszcze kilka miesięcy temu nie mogłam uwierzyć, że będę chodzić. Po dwóch poważnych operacjach każdy krok był dla mnie koszmarem.

Lewa noga nadawała się praktycznie do amputacji. Poruszanie sprawiało mi tak ogromny ból, że aż ciemniało mi w oczach. Po trzydziestu zabiegach chelatacji nie chodzę kilka metrów, ale kilka kilometrów dziennie. Myję okna, sprzątam, jeżdżę na cmentarz. Wcześniej bym się nawet nie odważyła.

Chociaż stuknęła mi dopiero pięćdziesiątka, na miażdżycę choruję od kilku lat. Zdarzyło się już, że z ulicy zabrało mnie pogotowie. Ponadto miałem wysokie ciśnienie i złe wyniki cukru.

Piotr Marczyński

Chociaż stuknęła mi dopiero pięćdziesiątka, na miażdżycę choruję od kilku lat. Zdarzyło się już, że z ulicy zabrało mnie pogotowie. Ponadto miałem wysokie ciśnienie i złe wyniki cukru.

Przeczytałem o chelatacji w gazecie i zdecydowałem się spróbować. W końcu nie mam jeszcze tylu lat, aby pogodzić się z bezradnością i bólem podczas zwykłego chodzenia. Jestem po trzydziestu zabiegach, ale się opłacało. Minęła zadyszka, a wrócił normalny, miarowy oddech. Opiekujący się mną kardiolog zauważył wyraźną poprawę. Najbardziej mnie cieszy, że mogę odbywać coraz dłuższe spacery. Bałem się powikłań i komplikacji, a tymczasem czuję się lepiej niż po proszkach przeciwbólowych i witaminach.

Jestem osobą schorowaną. Dwa razy przeszłam żółtaczkę. Mam kłopoty z wątrobą. No i niestety wieńcówkę, grożącą już zawałem serca. A niedokrwienie mózgu sprawia, że męczą mnie zawroty głowy i depresja.

Maria Sikorska lat 62

Jestem osobą schorowaną. Dwa razy przeszłam żółtaczkę. Mam kłopoty z wątrobą. No i niestety wieńcówkę, grożącą już zawałem serca. A niedokrwienie mózgu sprawia, że męczą mnie zawroty głowy i depresja. Wzięłam dotąd 16 kroplówek i już czuję się bez porównania lepiej. Choć w moim przypadku potrzeba ich co najmniej 30.

Zdecydowałam się na chelatację, gdy dowiedziałam się, że mam miażdżycę naczyń w nogach. W przyszłości mają mnie czekać by-passy.

Łucja Mikulska, lat 60

Zdecydowałam się na chelatację, gdy dowiedziałam się, że mam miażdżycę naczyń w nogach. W przyszłości mają mnie czekać by-passy.

Dowiedziałam się, że te kroplówki mogą ułatwić sam zabieg, albo nawet przed nim uchronić. Jestem dopiero po 6 zabiegach. Nogi są jakby lżejsze, poza tym lżej oddycham, mam lepszy wzrok i przestały mnie męczyć szumy w uszach.

Mam 74 lata. Jeszcze niedawno nie marzyłam, że będę chodzić o własnych siłach. Zawsze miałam słabe zdrowie. Jestem po zawale, mam cukrzycę, groziła mi amputacja nóg. Straciłam nadzieję, że coś mi pomoże.

Marianna Piwowarska z Warszawy

Mam 74 lata. Jeszcze niedawno nie marzyłam, że będę chodzić o własnych siłach. Zawsze miałam słabe zdrowie. Jestem po zawale, mam cukrzycę, groziła mi amputacja nóg. Straciłam nadzieję, że coś mi pomoże.

Wzięłam 24 kroplówki i czuję się lepiej. Na początku przyjeżdżałam na zabieg taksówką, teraz mogę wsiąść do tramwaju. Cukier się wyregulował, na nogach nie pojawiają się nowe rany. Rodzina mnie nie poznaje: uśmiecham się częściej, mam plany na przyszłość, chce mi się żyć.

Trafiłem tu z powodu chromania przestankowego. Nie podobała mi się perspektywa zabiegów chirurgicznych. Spróbowałem chelatoterapii. I okazało się, że teraz po 26 kroplówkach potrafię przejść bez przystawania 3 km.

Jan Okraska, lat 50

Trafiłem tu z powodu chromania przestankowego. Nie podobała mi się perspektywa zabiegów chirurgicznych. Spróbowałem chelatoterapii. I okazało się, że teraz po 26 kroplówkach potrafię przejść bez przystawania 3 km.  A przedtem z trudem pokonywałem 150 m. Wygląda na to, że moje nogi nie będą potrzebować chirurga.

Mam 54 lata. Jestem po dwóch zawałach, mam wstawione by-passy i dwa razy wstawiali mi stenty. Miażdżyca dalej postępowała.

Stanisław Kruczewski z Łomży

Mam 54 lata. Jestem po dwóch zawałach, mam wstawione by-passy i dwa razy wstawiali mi stenty. Miażdżyca dalej postępowała.

Siedziałem już tylko w domu w fotelu. Nie mogłem pójść nawet do kuchni. Czekałem, aż przyjdzie wieczór, a wieczorem bałem się poranka. Budziłem się z pieczeniem i kłuciem w klatce piersiowej. Garściami brałem Sorbonit, doustnie nitroglicerynę i nic nie skutkowało. Z dnia na dzień czułem się coraz gorzej. Nie widziałem  żadnych postępów w leczeniu. Lekarze powiedzieli, że nie ma dla mnie żadnego ratunku. Już czekałem tylko na śmierć. Żona dowiedziała się od znajomego, że w Warszawie lekarz podaje kroplówki ludziom chorym na miażdżycę i choroba się cofa. Od tego znajomego dowiedziałem się, że zanim poszedł na terapię chelatową, nie mógł już nawet chodzić. Dzisiaj ma 74 lata i znów zaczął jeździć na polowania. Twierdzi, że po kroplówkach czuje się świetnie. Wtedy nie wiedziałem dokładnie, o jakie kroplówki chodzi, ale bardzo chciałem sobie pomóc. Po pierwszych zabiegach chelatacji nie zauważyłem żadnych zmian, ale po 14 kroplówce nastąpił przełom. Dzisiaj nie ma dla mnie różnicy, czy mam do przejścia 10, czy 15 kilometrów. Czasem nawet próbuję biegać. Spaceruję z żoną dookoła Łomży, chodzę na ryby, jeżdżę na Mazury. Żona, widząc jak świetnie się czuję, wzięła profilaktycznie 6 kroplówek z EDTA. Wcześniej narzekała na bóle rąk, nie mogła ich podnosić, dzisiaj nie skarży się na to.

Po stwierdzeniu, że zaatakowała mnie choroba zwana miażdżycą, którą można leczyć jedynie zabiegami chirurgicznymi, postanowiłam spróbować leczenia metodą chelatową.

Irena K.

Po stwierdzeniu, że zaatakowała mnie choroba zwana miażdżycą, którą można leczyć jedynie zabiegami chirurgicznymi, postanowiłam spróbować leczenia metodą chelatową.

Zachęcona pozytywnymi opiniami o leczeniu wyżej wymienioną metodą
postanowiłam i ja spróbować. Po pobraniu 50 kroplówek również chciałam podzielić się swoimi wynikami:

  • przestało mnie boleć serce,
  • polepszyła mi się sprawność umysłowa (81 lat),
  • znikła opuchlizna lewej stopy,
  • nastąpiła poprawa w chodzeniu prawej nogi, zwiększenie odległości,
  • mogę chodzić bez zatrzymywania (tzn. bez bólu) od 100 m do ok. 500 m.

Dziękuję za pomoc w poprawie mojego zdrowia. Po planowanej obecnie przerwie będę zgłaszała się na dalszą kurację.